Deszczowy biegacz
Po ostatnim moim wpisie na temat nieśmiałej wiosny, obraziła się chyba na mnie i opuściła nas na kilka dni, dostarczając nieco jesiennej słoty. Ale to dobrze… Bo to warunki idealne dla deszczowego biegacza! Sprawdź się. Większość z nas do treningu biegowego wybiera piękne słoneczne dni, podczas których przemykając trasą można podziwiać bezchmurne niebo, spacerujących po parku mieszkańców Wrocławia, piękne kobiety, kabriolety, jachty….ykhm. Ale nie deszczowy biegacz. To nie są sprzyjające mu warunki, w taką pogodę ciężko jest mu skupić się na treningu. Wiem, że świat jest piękny gdy zielenią się drzewa, a kwiaty zakwitają, ale lepiej walory te doceniać na spacerze, nie na treningu.
Cichociemny biegacz
Praktycznie te same cechy odnoszą się do cichociemnego co deszczowego biegacza. Bieganie po zmroku również pozwoli Ci lepiej skoncentrować się na treningu, wsłuchać się w swój organizm, a jednocześnie zaoszczędzić czasu. Nie ma przeszkód też, aby połączyć deszczowego z cichociemnym:). Dla osób, które lubią trochę adrenalinki (a część z nas oczekuje tego od sportu) jest to nawet wskazane. Do zmroku i deszczu dołóż jeszcze las, lasek, park nocą i sceneria idealna do kręcenia horroru. Z kamerą jednak nie mam zamiaru biegać. Nie będę też wymieniać wad treningu w słoneczne popołudnie, bo nie chcę Cię do niczego przekonywać, ale jeśli nie potrafisz wyobrazić sobie deszczowo-nocnego treningu, przeczytaj kilka subiektywnych myślników:
Zalety:
-mniej potu,
-dobre chłodzenie,
-łatwiej jest wygospodarować czas na późny/wczesnoranny trening,
-pogoda nie ogranicza Twoich planów treningowych,
-nie musisz przejmować się dziećmi, starcami i picowanymi lalami na ścieżce,
-nie musisz obserwować każdego psa w zasięgu którego jesteś,
-odrywasz się od miejskiego tłoku,
-możesz spokojnie uwalniać gromadzące się gazy,
-budujesz spokojnie myśli, planujesz a więc czas szybciej leci,
-ogólnie jest hardkorowo.
Podsumowując, w takich warunkach lepiej jest się skoncentrować na treningu, bo czujesz się jak na treningu, nie jak na spacerze. Poza tym można spokojnie rozmyślać, planować, a dzięki temu trening zlatuje w mgnieniu oka.
Wady:
-większe prawdopodobieństwo upadku, ale to czysto teoretycznie,
-w moim przypadku bóle reumatyczne stawów międzypaliczkowych lewej ręki ( Pamiątka po treningach CSW – Combat Submission Wrestling, która daje mi się we znaki na początku biegu w deszczową, zimną pogodę.),
-ciężej jest trzymać tętno w zakresie i to nie tylko z powodu ciemności, ale i przy dłuższym treningu podczas biegu przez las wyobraźnia zaczyna płatać figle i czasem ciężko jest utrzymać rytm bicia serca,
Wykorzystaj to
Jak wspomniałem wcześniej podane cechy jest to subiektywna ocena. Każdy z nas lubi co innego i nie mam zamiaru nikogo przestawiać, ale w przyszłości na pewno przyjdzie Ci trenować w podobnych warunkach, jeśli tego nie robisz na co dzień. Większość naszych upodobań zależna jest od nastawienia, dlatego jeśli już będziesz musiał biec w nocy, a w dodatku w wietrzną i deszczową pogodę to pamiętaj, że zawsze są zalety takich warunków. Przypomnij je sobie, spróbuj przestawić myślenie i skorzystaj.
Komentarze (3)
I o ile mniejsze zapotrzebowanie na płyny 🙂
Muszę przyznać, że deszczowe treningi są najlepsze. Oczywiście nie gdy wali jak spod konewki. Las nigdy tak nie pachnie jak w czasie deszczu.
„Muszę przyznać, że deszczowe treningi są najlepsze.”
Wtedy przynajmniej nie widać jak się spociłem.