tak mawia o sobie Soniutka, wyuczona frazesu, który co rusz słyszy w przedszkolu na swój temat, kiedy dzieci ubierają na dwór kurteczki i czapeczki, a Sonia wybiega w krótkim rękawku i z gołymi nogami… taka już jest od swych narodzin i zapewne taka pozostanie…
całkiem odmiennie od jej mamy, która zmiennocieplną jest, co kłóci się z codziennością i z klimatem, w którym przyszło jej żyć. bo jak woda w basenie jest zbyt ciepła i przy drugim nawrocie już pot ocieka z czoła, to ciężko pływać sprinty, które zadowolą trenera, ciężko w ogóle coś dobrego wypływać… wtedy człowiek się zastanawia, jak obniżyć temperaturę wody w basenie, tudzież jak obniżyć swoją temperaturę… dziś padły odważne pomysły wkładania kostek lodu pod strój i pod czepek… na bieganiu działa – przetestowane, na pływaniu też powinno działać – trzeba przetestować za tydzień! o.
dysonans pewien na zdjęciu; dobór stroju dziecka… zwracam uwagę, że sweterek jest wełniany,a pod grubymi getrami zapewne rajstopki 😉 a Sonia jak to Sonia: „gorąca dziewczyna jestem”.
Komentarze (2)
zgoda, jest takie ryzyko… może nawet już dziś miałaby zastrzeżenia do zdjęcia sprzed 3 lat… muszę ostrożniej dokonywać selekcji fotosów!!
Za parę lat Sonia Cię obiję za Jej zdjęcia toples w sieci i brak stosownego stroju kąpielowego :)))