Z racji wyjazdu na ferie nie mogłem w tym tygodniu zrealizować zaplanowanych treningów kolarskich. Ale jako że przyroda nie znosi pustki, więc postanowiłem moje nogi zmęczyć w inny sposób. Zamieniłem rower na narty skiturowe i wyruszyłem na górskie wycieczki. Tysiącmetrowe przewyższenia i trudne warunki atmosferyczne, a szczególnie silny i mocno wychładzający wiatr dały mi się we znaki.
Jednak moment, gdy stajesz na szczycie i uczucie spełnienia po dobrze wykonanym treningu wynagradzają wszelkie trudy. Cieszy nawet ból mięśni podczas zjazdu, ponieważ oznacza, że cel był ambitny, nie było żadnych kompromisów ani dróg na skróty.
A że o rowerze nie zapomniałem i nie odstawiłem go całkiem na bok mimo wyjazdu na ferie niech świadczy ta fotka…
Podziel się:
Ten wpis umieszczono w kategorii Bez kategorii, Paweł Kiełbasa. Możesz dodać go do zakładek permalink.Komentarze i odpowiedzi (trackback) zostały zablokowane.
TRENING UZUPEŁNIAJĄCY
Z racji wyjazdu na ferie nie mogłem w tym tygodniu zrealizować zaplanowanych treningów kolarskich. Ale jako że przyroda nie znosi pustki, więc postanowiłem moje nogi zmęczyć w inny sposób. Zamieniłem rower na narty skiturowe i wyruszyłem na górskie wycieczki. Tysiącmetrowe przewyższenia i trudne warunki atmosferyczne, a szczególnie silny i mocno wychładzający wiatr dały mi się we znaki.
Jednak moment, gdy stajesz na szczycie i uczucie spełnienia po dobrze wykonanym treningu wynagradzają wszelkie trudy. Cieszy nawet ból mięśni podczas zjazdu, ponieważ oznacza, że cel był ambitny, nie było żadnych kompromisów ani dróg na skróty.
A że o rowerze nie zapomniałem i nie odstawiłem go całkiem na bok mimo wyjazdu na ferie niech świadczy ta fotka…