W niedzielę miała być DZB (Duża Zabawa Biegowa) [20km]
Parafrazując słowa jednej piosenki…
„Wstałem dziś, tak jak zwykle, o 6:30
Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście
Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem
Wyszedłem z domu, na nikogo nie czekałem
Zamiast nad Odrę, do Parku zawitałem… (…)”
Z premedytacją na pierwszym kilometrze zmieniłem trasę z rutynowej nadodrzańskiej (20km) [zwykle dobiegam do wałów nad Odrą , do Wyspy Opatowickiej, następnie przebiegam na drugą jej stronę przez Wyspę Opatowicką, aby z powrotem znaleźć się na „domowym” brzegu rzeki, po przekroczeniu jej na Kładce za ZOO]
Pobiegłem w prawo w kierunku Parku Brochowskiego (dawno tam nie byłem). Na piątym kilometrze [5km] przebiegałem przez „centrum” Parku. Jakaś Pani koło „dziwnego” namiotu spytała, czy nie chciałbym wziąć udziału w biegu. Podkreśliła, że bieg jest bezpłatny. Była ok. 9:10. Powiedziałem, że nie ma sprawy, ale najpierw muszę odwiedzić Park Wschodni. Pani zdziwiła się bardzo. Zapisałem się. Pobrałem numer. Zapytałem jeszcze dla pewności , o której zaczyna się bieg. Odpowiedź padła, że o 10:00. Musiałem wrócić i dopytać jeszcze na ile jest ten bieg. Organizatorzy odpowiedzieli, że na 5km 😉 Uff – to dam radę – pomyślałem i ruszyłem do wspomnianego drugiego Parku (trening nie mógł zostać skrócony ;)) Zatoczyłem rundkę i wróciłem na linię startu ok 9:58. Na liczniku miałem już 10km…
Jak się okazało się , zawody odbywały się po raz pierwszy przy okazji Dnia Sportu Rady Osiedla Brochów i Bieńkowice. Na starcie stanęło 40 śmiałków. Na 5km rywalizacji składało się 5 okrążeń – każde po 1km.
Zawody może małe, ale były dobrze przygotowane i zarządzane. Był profesjonalny pomiar czasu, pakiety startowe [ baton, woda], depozyt dla uczestników, profesjonalna rozgrzewka i na mecie medale. Także tego… do rzeczy 😉
Po sygnale startera, charty ruszyły. Tempo 4:00. Nie wytrzymałem takiego tempa zbyt długo. Takie tempo dawało mi po pierwszych 500m ok. 10 pozycję. Musiałem jednak odpuścić, nie chciałem polecieć „w trupa”. Za 2 tygodnie IMć Barca. Pierwsze okrążenie 4:27, drugie i trzecie równo po 4:38. Rozpocząłem manewry wyprzedzania (wyprzedziłem 3 biegaczy), na czwartym okrążeniu trochę odpuściłem (4:50), żeby na ostatnim polecieć 4:30. Głowa wytrzymała. Średnie tempo wyszło ostatecznie 4:37. (A dystans 5,2km). [Czas 23:55]. Ostatecznie uplasowałem się na 7 miejscu open. Najwyżej w mojej historii startów! Brawo Ja 😉
Następnie już z medalem wróciłem do domku (ok.3km) z uśmiechniętą minką 😉 Odbyłem Trening na Medal 😉 [18km]
Warto było zamienić żmudną rutynę, w coś odmiennego, odbiegającego od szablonu. To lubię 😉
Endorfiny po czubki uszu zostały zatankowane 😉
Pozdrawiam
Bartosz Masłowiec
Podziel się:
Ten wpis umieszczono w kategorii Bartosz Masłowiec, Bez kategorii. Możesz dodać go do zakładek permalink.Komentarze i odpowiedzi (trackback) zostały zablokowane.
Tydzień 38
Trenujemy, trenujemy i nie ustajemy w treningach.
W niedzielę miała być DZB (Duża Zabawa Biegowa) [20km]
Parafrazując słowa jednej piosenki…
„Wstałem dziś, tak jak zwykle, o 6:30
Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście
Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem
Wyszedłem z domu, na nikogo nie czekałem
Zamiast nad Odrę, do Parku zawitałem… (…)”
Z premedytacją na pierwszym kilometrze zmieniłem trasę z rutynowej nadodrzańskiej (20km) [zwykle dobiegam do wałów nad Odrą , do Wyspy Opatowickiej, następnie przebiegam na drugą jej stronę przez Wyspę Opatowicką, aby z powrotem znaleźć się na „domowym” brzegu rzeki, po przekroczeniu jej na Kładce za ZOO]
Pobiegłem w prawo w kierunku Parku Brochowskiego (dawno tam nie byłem). Na piątym kilometrze [5km] przebiegałem przez „centrum” Parku. Jakaś Pani koło „dziwnego” namiotu spytała, czy nie chciałbym wziąć udziału w biegu. Podkreśliła, że bieg jest bezpłatny. Była ok. 9:10. Powiedziałem, że nie ma sprawy, ale najpierw muszę odwiedzić Park Wschodni. Pani zdziwiła się bardzo. Zapisałem się. Pobrałem numer. Zapytałem jeszcze dla pewności , o której zaczyna się bieg. Odpowiedź padła, że o 10:00. Musiałem wrócić i dopytać jeszcze na ile jest ten bieg. Organizatorzy odpowiedzieli, że na 5km 😉 Uff – to dam radę – pomyślałem i ruszyłem do wspomnianego drugiego Parku (trening nie mógł zostać skrócony ;)) Zatoczyłem rundkę i wróciłem na linię startu ok 9:58. Na liczniku miałem już 10km…
Jak się okazało się , zawody odbywały się po raz pierwszy przy okazji Dnia Sportu Rady Osiedla Brochów i Bieńkowice. Na starcie stanęło 40 śmiałków. Na 5km rywalizacji składało się 5 okrążeń – każde po 1km.
Zawody może małe, ale były dobrze przygotowane i zarządzane. Był profesjonalny pomiar czasu, pakiety startowe [ baton, woda], depozyt dla uczestników, profesjonalna rozgrzewka i na mecie medale. Także tego… do rzeczy 😉
Po sygnale startera, charty ruszyły. Tempo 4:00. Nie wytrzymałem takiego tempa zbyt długo. Takie tempo dawało mi po pierwszych 500m ok. 10 pozycję. Musiałem jednak odpuścić, nie chciałem polecieć „w trupa”. Za 2 tygodnie IMć Barca. Pierwsze okrążenie 4:27, drugie i trzecie równo po 4:38. Rozpocząłem manewry wyprzedzania (wyprzedziłem 3 biegaczy), na czwartym okrążeniu trochę odpuściłem (4:50), żeby na ostatnim polecieć 4:30. Głowa wytrzymała. Średnie tempo wyszło ostatecznie 4:37. (A dystans 5,2km). [Czas 23:55]. Ostatecznie uplasowałem się na 7 miejscu open. Najwyżej w mojej historii startów! Brawo Ja 😉
Następnie już z medalem wróciłem do domku (ok.3km) z uśmiechniętą minką 😉 Odbyłem Trening na Medal 😉 [18km]
Warto było zamienić żmudną rutynę, w coś odmiennego, odbiegającego od szablonu. To lubię 😉
Endorfiny po czubki uszu zostały zatankowane 😉
Pozdrawiam
Bartosz Masłowiec